niedziela, 11 listopada 2012

Ciemne istoty Rozdział 4

   Fleur ocknęneła się po kilku minutach. Próbowała się poruszyć, lecz ktoś lub coś, przewiązało ją do czegoś.
-Jak się mamy wydostać. Tych lin nie da się odwiązać.- usłyszała głos, zapewne Annie
  Więc i one były przywiązane. Muszą się stąd wydostać, Kristen nie żyje, zabiły ja jakieś istoty. Jedynie co pamiętała z ich wyglądu, to czarny płaszcz i twarz przykrytą kapturem.
Ale co to mogło być nigdy nie wierzyła w te wszystkie paranolmalne istoty, ale żeby tak od razu z grubej rury i spotkać demona. To przecież niemożliwe. Bo ona Fleur Du Nord, była normalną dziewczyną z sąsiedztwa aż poznała demony, tak by siebie określiła.
-Fleur, jest wśród nas- usłyszała głos obok
  Otworzyła oczy, była ciągle na strychu przywiązana razem z Annie, Rose i Blair. Fleur nie mogła sobie wyobrazić co jej przyjaciółka czuła, przecież przed chwilą widziała zmarłą matkę.
-Co się stało?- spytała Fleur
-Noah i Damon, ci demony uwięzili nas tutaj, Blair ostro oberwała straciła przytomność i nadal się nie obudziła. Zaczęli coś mówić o konsekwencjach, a później przywiązali nas tutaj wszystkie, a  sami tak jakby znikli razem z ciałem matki Blair. - powiedziała Annie
-To straszne. A mówili coś jeszcze? Kim są i po co tu przyszli?
  Rose zaczęła coś mruczyć, ale po chwili powiedziała
-No przecież mówili coś o broni, schowanej tutaj w domu. Mówili, że wrócą tu później. No ale czemu nas nie zabili?- Zastanowiła się.
  To było dobre pytanie, czemu zabili matkę Blair, a je tylko  związali. Jak to możliwe, że istnieją takie istoty.
-Musimy się jakoś wydostać. -powiedziała Fleur.
-Czekaj, przecież braliśmy noże, a ja swój włożyłam do kieszeni bluzy.- powiedziała Annie
-Dawaj szybko, poszukaj go.- powiedziała Rose
  Nagle usłyszały jakieś dźwięki z dołu. Może to znowu te demony. Jeśli tak muszą się szybko wydostać. Annie zaczęła gorączkowo grzebać w kieszeni, aż wyjęła mały nóż. Zaczęła nim rżnąc sznur, lecz na marne, był taki jak wcześniej.
-Nie- powiedziała z goryczą Annie
  Dzwięk jakieś osoby poruszającej po domu był coraz bliższy, tak jakby ta osoba chciała zrobić jak najwięcej hałasu.
- A jeśli to znowu oni, musi być stąd jakieś wyjście. - z słowami Rose drzwi otworzyły się i wszedł do pokoju jakiś młody chłopak.  Miał ciemno-brązowe włosy postawione na jeża oraz intensywnie błękitne oczy.
   Fleur poczuła ucisk w żołądku, przyszedł po nie, ale on zamiast je zabić, podeszedł do nich z nożem intensywnie świecącym w ponurym pomieszczeniu i zaczął skrobać nożem w sznury
-Cholera mruknął.
-Kim jesteś spytała?- spytała Fleur.
  Chłopak spojrzał na nią z uśmiechem.
-Poznaliśmy się w Halloween.
  Fleur od razu wiedziała kto to. Ciągle myslała o nim, zastanawiała się kim jest, a teraz stoi przed nią i jest naprawdę przystojny.
-Jack...
-Co tu robisz- spytała Annie
-Jestem takim waszym stróżem. Musze was pilnować, dostaliście dar oczu.- powiedział, a Fleur próbowała coś powiedzieć, ale Jack przerwał jej i powiedział- Widzicie świat cieni, to jest bardzo niebezpieczny dar, więc dostaliście wyznaczonego stróża od starszyzny. Wiem że to bardzo strasznie wygląda, ale takie już przeznaczenie ludzi, którzy urodzili się odpowiednio. Musicie być ze sobą spokrewnione, ponieważ ten dar otrzymują tylko osoby z rodu Barathion.
   Fleur troch zagmatwało się w głowie. One wszystkie pochodzą z jakiegoś rodu Barathion i mają dar oczu. Gdyby nie to wszystko, myślałaby że to sen, ale trwał zbyt długo by mógł być nim naprawdę.
-Czy dzisiaj jest prima aprilis? spytała Rose.
                                                              ***
  Siedziały w kółku w domu Fleur, nie było jej matki ponieważ była w pracy. Jack obiecał im wszystko opowiedzieć, a dziewczyny bardzo chciały wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.
-Kilka tysięcy lat temu- zaczął jack- żył Edward Barathion, jego pierworodny syn został porwany przez czarnych ludzi, strauchy nazywali ich demonami, ale tylko sam szatan wiedział kim są naprawdę.- czarni ludzie zaczęli porywać ludzi, którymi się żywili. Byli też pod mocą większych czarnoksiężników, który wydawali im rozkazy typu „zabij i uwięź“. Nie byli więc samodzielni.-przerwał na chwile- Edward wiedział co się dzieje na ziemi więc, zapłacił pewnemu czarnoksiężnikowi, by jego ród obarczył darem wzroku dostrzegania ich i darem zabijania. Pieniądze nie były jedyną rzeczą, którą musiał zapłacić jego wszyscy synowie umarli, a dar mogł przejąć tylko córki. Dzisiaj tych córek na Ziemi jest bardzo dużo, niektóre nawet nie dowiadują się o swoim darze, nie które zostają naprowadzone przez aniołów stróżów, takich jak ja. Jakieś sto lat temu demony, utworzyło swój niewidzialny kraj, normalnie ludzie go nie dostrzegają, ale córki Barahiona, widzą go. Wraz z tym krajem pojawiło się jeszcze więcej ciemnych istot, wiele ludzi zostaje tam porawnych i zabijanych tam dla pożywienia, a demony żywią się krwią- westchnął- Demony teraz bardzo trudno rozpoznać. Moga wyglądać jak ludzie, ale boją się jednego czyli księżycowego kamienia. ten kamień odstrasza ich, a demony które go dotkną zostają spaleni.
-Więc my jesteśmy tymi córkami Barathiona i mamy ich zgładzić- spytała Blair, która miała czerwone i wilgotne od łez oczy.
-Nie same, my stróż pomagamy córką, przewodzi nam straszyzna są naszymi mentorami. Możemy ozdrawiać i przenosić się z jednego miejsca na drugie- powiedział Jack- muszę wam coś tez powiedzieć. Demonów jest coraz więcej co oznacza że zacznie się wojna i potrzebna nam każda córka Barathiona.- powiedział podając każdej naszyjnik z kamieniem- To są wasze kamienie księżycowe, niech was bronią. Przed wszystkim czarnymi istotami na tej Ziemi.

6 komentarzy:

  1. to samo co laska u góry. Zapraszam na jeden z moich. zaczynam
    http://nenkie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się coraz ciekawiej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż więcej mogę napisać ? ^^ Czekam na kolejne rozdziały. Bardzo mnie zaciekawiłaś :)
    Zapraszam do mnie -> http://boo-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam pospiesz sie:) http://amivang.blogspot.com/ zpraszam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł, proponuje jednak mniejsza czcionkę i więcej w jednej notce, ale ilość przyjdzie pewnie z czasem. Dobrze zaczęłaś, jak będziesz miała zcas to wpadnij do mnie : http://miasteczko-cold-water.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń